Z Twojego opisu wyglada to na ostateczny atak choroby, nie nastawiaj sie raczej na tygodnie (obym sie mylil).
Ogarnij temat Hospicium domowego i zabierz Mame do domu, chorzy czuja sie bezpieczniej w swojich katach.
Podawanie morfiny jest bardzo proste.
Co do ksiedza to Wasz wybor, ostatnie namaszczenie jest ciezkim przezyciem ale czesto pomaga w odejsciu na tamta strone.